Najbardziej potrzebne zwycięstwo
Obiecana dzień wcześniej przez Rafaela Khabibullina „kolejna siatkówka” miała miejsce. Na początku wydawało się, że zobaczymy remake spotkania rywali w pierwszej rundzie, kiedy drużyny na przemian zemdlały i rzuciły monetą w piątym secie.
Tak wyglądał pierwszy set.: oddzielne wyczyny, takie jak dwa asy z rzędu, autorstwa Antona Botina (5:5) przegrali na tle przewidywalnej i kiepskiej jakości gry Vadima Ozhiganova. na poziomie 13:11 musielibyśmy zrealizować powtórkę i wejść w lukę, ale złe podanie - i Piun wystrzeliwuje piłkę do kontaktu. A tam Wasiliew zdobywa punkty (13:13) - i znowu huśtawka. Ostatecznie Aleksiejew nie zdecydował się dwukrotnie na metę 21:20, przekształcenie konta w 21:22 (pierwszy raz sam, drugi raz - transmisja "dziękuję"). W stronę kurtyny Wasiliew ustawił piłkę w linii, i Makarenko - nie, 23:25.
Ozhiganov ustabilizował się w drugiej grze, Alekseev doprowadził swoją drużynę do niewielkiego utrudnienia (5:2 po wypadku i 8:5 po zabójczym boisku i podającej piłce wykończonej przez Ionova) - i poszło. Ionov obejmuje Wasiliewa, wysłanie „Oilmana” na rozmowę z głównym trenerem. Nie pomogło: doskonała gra w obronie i powrót Makarenko z bloku - 17:12. Natychmiast Uszkow, który zastąpił Chajbulowa, odchodzi donikąd, a Makarenko po kilku remisach organizuje powtórkę z doskonałym podaniem, którą zaczęliśmy systematycznie wdrażać – tym razem Botin odbił się od bloku, 20:13. Makarenko wyprzedane na dobre, zmuszając Nikishina do cierpienia w recepcji, 23:13. Tak w?a?ciwie, 25:16 po kanonicznym ataku Aleksiejewa w kolejce (dzięki Ozhiganovowi za transfer).
przyznaję, był lekki chłód na temat „powrotu”, Drużynie nie udało się awansować do play-offów, a zbliżający się mecz z petersburskim „Zenitem” będzie dobrą próbą przed dwiema ostatnimi rundami rozgrywek.. Botin wyciąga kolejnego asa (3:2), Alekseev zamyka Panov jeden na jednego (7:4). Kolejny blok do Panova i mini-korzyść wykonania naszej przekątnej - szybki atak (dzięki Ozhiganovowi za transfer!) i potężny ton dla Nikishina, który nadal cierpi, Ionov uderza piłkę podawaną, 10:5.
Nikishin zostaje zmuszony do przejścia na drugą przekątną Rakhmatullin, a ten z recepcją też nie może powiedzieć, żeby wszystko było w porządku. Nasze celowo celują w niego, co się opłaca?: Piun wygrywa siatkę z Uszkowem, następnie realizuje powtórkę, jeszcze jeden - ze względu na Botin, a także Alekseeva. Nikishin wrócił do normy 9:17, kiedy „Borjomi” od dawna jest pijany. Zespoły popełniły w końcu wiele błędów, ryzykując na serwu, as okazał się tylko dla Alekseev (24:16).
W czwartym secie drużyna Surgut zaczęła odchodzić w mniej więcej tym samym miejscu: Atak Botina i blok Wasiliewa - 14:11. Przerwa w „Oilman” chwilowo zażegnała sytuację, dopóki ten sam Wasiljew nie uderzył w zwycięską sytuację, a wymiana produktywnych poglądów dała nam kolejny krok do zwycięstwa, 18:14. Młotki Ionova od góry, Botin kończy grę po udanym bloku, a Kozitsyn „łapie” podanie Uszkowa pod liną i wypuszcza piłkę, 21:15. W następnym losowaniu wszystko w końcu się ułoży: Makarenko zadaje potężny cios Wasiliewowi w obronie, a Botin umiejętnie zdobywa break point, wygrywając z bloku. Po takich epizodach przeciwnik zwykle załamuje się na bardziej oszczędnym wyniku.. „Nafciarz” nadal się opierał, ale sześć piłek meczowych to dużo. Gazprom-Ugra zrealizował trzeci, 25:19.
Co powiedzieć? Małżeństwo wciąż wystarczy (było to szczególnie widoczne w pierwszej partii), ale zauważalnie mniej. Podoba się nastrój i ładuje. proszę, że była nuta instynktu zabójcy - nie puszczaj przeciwnika. Z drugiej strony, „Nieftianik” nie rozegrał swojego najlepszego meczu. og?lnie rzecz bior?c, czekaj z fanfarami, po prostu spokojnie raduj się w toku.
Główny trener VK Gazprom-Jugra Rafael Khabibullin: Pamiętaliśmy o tej grze, przygotowany na to, a przeciwnik zużył siły na minione mecze. Og?lnie rzecz bior?c,, zagrali dzisiaj po raz pierwszy, bez ciągnięcia kompozycji. Uszkodziliśmy Rajaba i Kostylenko, co znacznie zmniejszyło zmienność na stronie, ale te, kto grał - prawdziwi wojownicy, pokazał charakter. Jutro, My?l?, nic katastrofalnego się nie wydarzy, powinniśmy być w półfinale. Ale sześć meczów w tygodniu to bardzo duży ładunek.”.